Makabryczne morderstwa, które wstrząsnęły Szkocją
Edynburg w XIX wieku lśnił jak klejnot rewolucji przemysłowej. Miasto, zwane niegdyś „Starym Kopciuchem”, rozkwitało dzięki nauce, medycynie i nowym możliwościom. Ale pod powierzchnią tego postępu czaił się mrok, który przybrał ludzką postać w Williamie Burke’u i Williamie Hare’u, najgroźniejszych seryjnych mordercach w historii Szkocji. Ich zbrodnie, popełnione w 1828 roku, wstrząsnęły miastem i na zawsze zapisały się w annałach grozy. Oto historia, w której nauka splata się z horrorem, a chciwość prowadzi do niewyobrażalnych czynów
Piekło w pensjonacie. Początek morderczego biznesu
W cieniu tętniącego życiem Edynburga, w brudnych zaułkach West Port, William Burke i William Hare zawarli pakt z diabłem. Burke, sympatyczny Irlandczyk o ujmującym uśmiechu, i Hare, opryskliwy i brutalny, pozornie nie mieli ze sobą nic wspólnego. Połączył ich przypadek – a może przeznaczenie – gdy Burke wynajął pokój w pensjonacie Hare’a w 1827 roku. Ich wspólna słabość do alkoholu szybko przerodziła się w coś niezwykle mrocznego.
Wszystko zaczęło się od długu. Gdy jeden z lokatorów Hare’a, stary emeryt, zmarł, pozostawiając po sobie 4 funty zaległego czynszu, mężczyźni wpadli na makabryczny pomysł. Zamiast grzebać ciało, sprzedali je doktorowi Robertowi Knoxowi – anatomowi, który desperacko potrzebował zwłok do swoich wykładów. Knox, nie pytając o pochodzenie, zapłacił 7 funtów i 10 szylingów – sumę, która w tamtych czasach była fortuną. Ten łatwy zarobek rozpalił w nich chciwość. Ale gdy naturalne zgony przestały wystarczać, Burke i Hare przeszli na kolejny poziom: zaczęli mordować.
Morderstwa w imię nauki: Mechanizm grozy
Edynburg w XIX wieku był światową stolicą anatomii, ale prawo ograniczało badaczom dostęp do zwłok. Mogły pochodzić tylko z więzień, od samobójców lub sierot. Brak ciał napędzał czarny rynek, gdzie „resurrection men” wykopywali zwłoki z cmentarzy. Burke i Hare poszli jednak dalej. Zamiast kraść zmarłych, postanowili tworzyć własne ofiary.
Ich metoda była prosta, ale przerażająca. Zapraszali ofiary – najczęściej ubogich, samotnych ludzi, prostytutki lub żebraków – do pensjonatu Hare’a. Tam, pod pretekstem gościnności, upijali ich tanim alkoholem, a następnie dusili, by nie zostawiać śladów przemocy. Ciała, świeże i nietknięte, sprzedawali Knoxowi za 7-10 funtów każde. Każda ofiara była starannie wybierana – nikt nie miał interesować się ich zniknięciem. Ale z czasem mordercy stawali się coraz bardziej zuchwali.
Koszmar dziecka i staruszki: Zbrodnia, która wstrząsnęła Edynburgiem
Najbardziej makabryczne morderstwo Burke’a i Hare’a wciąż budzi grozę. W pensjonacie Hare’a wybrali starszą kobietę, która zażywała silne leki. Towarzyszył jej 12-letni, upośledzony chłopiec – niewinna ofiara, którą początkowo planowali oszczędzić. Plan jednak się zawalił. Gdy kobieta wróciła niespodziewanie do pokoju, mężczyźni, już pijani, postanowili działać. Hare dusił staruszkę, podczas gdy Burke, próbując uciszyć krzyczącego chłopca, złamał mu kręgosłup na swoich kolanach. Burke później przyznał, że wykrzywiona twarz dziecka prześladowała go do końca życia.
Ciała, zbyt duże do trumien, zapakowano do beczek po śledziach i dostarczono Knoxowi. Ale transport nie poszedł gładko – koń Hare’a, przeciążony, odmówił wspinaczki na wzgórze. Mordercy dotoczyli beczki ręcznie, a wściekły Hare zastrzelił zwierzę na podwórzu. Ta zbrodnia, opisana na procesie, wywołała wściekłość tłumu – tylko liczna obstawa policji uchroniła ich przed linczem.

Upadek imperium śmierci: Błędy i zdrada
Przez dziesięć miesięcy 1828 roku Burke i Hare zamordowali co najmniej 16 osób. Ich bezkarność sprawiła, że przestali być ostrożni. Gdy Burke zabił kuzynkę swojej żony, rodzina zaczęła zadawać pytania. Później zamordowali „Głuchego Jamiego”, znanego w Edynburgu żebraka z deformacją stopy. Gdy jego ciało trafiło do Knoxa, studenci rozpoznali go, a anatom musiał odciąć głowę i stopy, by zatuszować sprawę.
Kres zbrodniom położyła ostatnia ofiara duetu morderów, Margery Campbell (znana też jako Docherty), której ciało odkryli inni lokatorzy pensjonatu po nocnej szamotaninie 31 października 1828 roku. Policja aresztowała obu mężczyzn, ale dowody były słabe. W desperacji, adwokat zaoferował Hare’owi immunitet w zamian za zeznania. Hare zdradził wszystko, obciążając Burke’a. Proces, który rozpoczął się w Wigilię 1828 roku, stał się sensacją. Burke został skazany na śmierć, a jego żona i Hare uniknęli kary. 28 stycznia 1829 roku Burke zawisł na szubienicy przed 30 tysiącami gapiów.
Portfele ze skóry mordercy?
W makabrycznym zwrocie akcji ciało Burke’a, zgodnie z wyrokiem, przekazano do sekcji zwłok – tej samej, do której trafiały jego ofiary. W auli uniwersytetu, gdzie Knox prowadził wykłady, tłumy przyglądały się, jak profesor rozcina ciało mordercy. Legenda głosi, że ze skóry Burke’a zrobiono portfele, a jeden z anatomów umoczył pióro w jego krwi, pisząc: „Oto krew Williama Burke’a, powieszonego za swoje zbrodnie”. Jego szkielet do dziś można zobaczyć w Anatomical Museum w Edynburgu.
Hare zniknął. Niektóre źródła twierdzą, że zakończył życie jako ślepy żebrak w Londynie, inne, że wrócił do Irlandii. Knox, choć nigdy nie skazany, stracił reputację i opuścił Edynburg. Żony morderców również zniknęły, ścigane przez gniew mieszkańców.

Tajemnica lalek: Duch ofiar?
Historia Burke’a i Hare’a ma jeszcze jeden, mrożący krew w żyłach epilog. Niedługo po procesie chłopiec bawiący się w jaskiniach Arthur’s Seat w Edynburgu, znalazł 17 maleńkich (ok. 10 cm długości) drewnianych trumienek z lalkami w środku. Każda lalka zdawała się przypominać jedną z ofiar morderców. Czy to hołd, makabryczna pamiątka, czy może dzieło kogoś, kto chciał uczcić zmarłych? Współczesne badania DNA nie potwierdziły związku z Burke’iem czy Hare’em, ale tajemnica pozostaje nierozwiązana. Osiem lalek można dziś oglądać w Narodowym Muzeum Szkocji, gdzie wciąż budzą niepokój.
Dziedzictwo grozy
Zbrodnie Burke’a i Hare’a wstrząsnęły Edynburgiem, ujawniając mroczną stronę naukowego postępu. Ich historia zainspirowała horrory, takie jak The Body Snatcher (1945) czy The Flesh and the Fiends (1959), i do dziś jest przestrogą przed chciwością i brakiem zasad. W cieniu uczelni, które miały nieść światło wiedzy, rozegrał się koszmar, który na zawsze zmienił postrzeganie nauki i moralności.
Burke i Hare: (c) CzarnyHumor.top / GR
Zobacz też:
> Miasto duchów
> Najlepsze filmy o zombie